18 czerwca br. o godz. 6.00 rozpoczęliśmy naszą wycieczkę po Polsce. W sumie w wojażach wzięło udział 50 osób. Najmłodszy uczestnik liczył sobie aż… albo tylko – 9 miesięcy. Synek pani Basi Pety dzielnie znosił wszystkie mankamenty podróży i był najgrzeczniejszym i najwytrwalszym podróżnikiem. Pozostałe osoby, to uczniowie szkoły podstawowej – od klasy III do klasy VI, no i oczywiście prawie wszyscy gimnazjaliści. Opiekunkami były panie: Dorota Pawelczyk, Ewelina Pawłowska, Weronika Reuter i ja, czyli Sabina Lejk.
Pierwszym etapem naszej podróży był Toruń. Tam mieliśmy okazję wejść do Geodium – niedawno otwartego obiektu należącego do kompleksu Planetarium toruńskiego. Uczniowie mogli tam wywołać trzęsienie ziemi, spowodować erupcję wulkanu czy też wywołać tęczę. Z Torunia udaliśmy się do Niepokalanowa Lasku, tam bowiem mieliśmy rezerwację na dwa noclegi. Tego samego dnia, właściwie już wieczorem, zdążyliśmy wejść do kościoła, a także zobaczyliśmy Misterium Męki Pańskiej.
Następnego dnia – we wtorek – pojechaliśmy do Żelazowej Woli. Obejrzeliśmy od środka rodzinny dom naszego słynnego kompozytora – Fryderyka Szopena i pospacerowaliśmy sobie po przylegającym doń parku.
Kolejnym punktem była Warszawa, a konkretnie Cmentarze: Powązkowski i Wojskowy. Mieliśmy okazję odwiedzić groby takich osobistości, jak Hanka Bielicka, Violetta Villas, czy Gustaw Holoubek. Później poznaliśmy od środka komnaty Zamku Królewskiego. Po obiedzie udaliśmy się na Plac Piłsudskiego i mieliśmy okazję być świadkami honorowej zmiany warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza (16.00).
W środę opuściliśmy Niepokalanów i prawie cały dzień także spędziliśmy w Warszawie. Do południa przebywaliśmy w Łazienkach, następnie udaliśmy się do Sejmu na ul. Wiejskiej, gdzie wraz z przewodnikiem spędziliśmy równo godzinę. Niestety nie udało nam się zobaczyć nikogo z polityków, których często widujemy na szklanych ekranach… O godz. 15.10 rozpoczęliśmy wędrówkę po Muzeum Powstania Warszawskiego (z przewodnikiem). Były to zaledwie dwie godziny, ale za to bardzo emocjonujące. Bijące „serce” powstania warszawskiego z 1944 r., odgłosy bombardowań, filmy 3D nt. wojny czy też zburzonej Warszawy z lotu ptaka, zwróciły uwagę wszystkich uczestników.
Po 17.00 wyruszyliśmy do Białegostoku, gdzie również mieliśmy dwa noclegi. Czwartek poświęciliśmy Puszczy Białowieskiej. Wraz z przewodnikiem podziwialiśmy żubry, dziki, wilki… Wędrowaliśmy także Szlakiem Dębów Królewskich. Dzień zakończył się ogniskiem na terenie parku – oczywiście w wyznaczonym miejscu. W drodze powrotnej wszyscy dodatkowo posilili się kanapkami w McDonaldzie.
W piątek wyruszyliśmy do Mrągowa. Zanim do niego dotarliśmy, zahaczyliśmy o Gierłoż, gdzie znajdują się pozostałości bunkrów Hitlera z czasów II wojny światowej (z przewodnikiem). Następnie pojechaliśmy do Reszla (kościół farny i wieża widokowa) oraz Świętej Lipki. – Tam uczestniczyliśmy we Mszy Św. i wysłuchaliśmy pięknego koncertu organowego.
Sobota to już ostatni punkt podróży, wyjazd z Mrągowa do Szopy. Tego dnia odwiedziliśmy już tylko Gietrzwałd – miejsce objawień. Przeszliśmy się też szlakiem drogi krzyżowej i wg możliwości – zaczerpnęliśmy wody z cudownego źródełka. Po godzinie 16.00 większość uczestników kilkudniowych wojaży była już w domu…
Cały czas dopisywała nam pogoda, a deszcz był tyle łaskawy, że padał w nocy lub w czasie jazdy autobusem.
Opracowała Sabina Lejk