Dzisiaj, po zajęciach lekcyjnych, uczniowie klasy 6, wraz z wychowawczynią – udali się na krótki spacer… Pogoda nie była zachęcająca, ale to nie przeszkodziło w realizacji celu, którego istotą nie było paradowanie po lesie, ale inne szlachetne zadanie. A mianowicie wielkimi krokami zbliża się bardzo ważne święto dla wszystkich chrześcijan. Już pojutrze – 1 listopada – obchodzimy Wszystkich Świętych, a potem Zaduszki.
W tym czasie w szczególności odwiedzamy cmentarze, gdzie leżą nasi bliscy zmarli z rodziny, bądź przyjaciele i znajomi, sąsiedzi… Tradycyjnie porządkujemy groby, place wokół nich itd. Kładziemy świeże kwiaty, zapalamy znicze, modlimy się. W myślach łączymy się z tymi, którzy opuścili naszą rzeczywistość.
Pamiętamy także niejednokrotnie o tych, którym nie było dane spocząć w ojczystej ziemi. Powodów takiej sytuacji można było podać bardzo wiele… Ale nie to jest teraz istotne. Ważne, abyśmy pamiętali i chociaż symbolicznie oddali cześć tym osobom.
Polskie lasy kryją nie tylko niewypały i pociski z okresów wojennych, ale w dużej mierze, być może nawet
i największej – nieznane groby żołnierzy rozsianych po całym kraju.
W pobliskim lesie, na skraju Bąckiej Huty – jadąc w kierunku Sierakowic – znajduje się także taki grób (po prawej stronie). Jak wiadomo z opowieści mieszkańców okolicznych stron – jest to prawdopodobnie miejsce pochówku żołnierza niemieckiego z czasów II wojny światowej. Nikt bliżej nie zna losów tego człowieka. – Jak się nazywał, skąd dokładnie pochodził, kiedy zmarł lub zginął?! Mimo to mieszkańcy i dzieci pamiętają. Co jakiś czas ktoś zanosi znicz lub kwiaty.
Także szóstoklasiści z Szopy pamiętali o grobie i w tym roku. Odgarnęli liście, poustawiali znicze, zagrabili plac wokół. Odmówili krótką modlitwę. I już pytają, kiedy znowu tu przyjdziemy…!?