Nie tak miał wyglądać koniec sezonu rowerowego w szkole w Szopie…
W sumie to byłem przekonany, że już zakończyliśmy sezon na 2015 rok, ale na rowery, raz jeszcze w tym roku, wezwał nas śp. Krzysztof Ortmann, na pogrzeb Którego udała się grupa prawie 30 osób – uczniów i opiekunów z Gimnazjum w Szopie. Czwartek 3 grudnia przejdzie do historii kartuskiej oświaty jako czarny czwartek! To dzień, w którym umarła część kartuskiej oświaty. Zaszczucie przez władzę Człowieka, Nauczyciela, byłego Dyrektora SP w Łapalicach przyczyniło się niewątpliwe do Jego śmierci… To wyjątkowo smutny dzień, bo pomówienia i bezpodstawna – jak się okazało – degradacja ze stanowiska zwyciężyły i pokonały Tę wyjątkową postać. Skutki są nieodwracalne!
Metody jakie stosowano wobec śp. Krzysztofa nie są specyficzne wyłącznie dla gminy Kartuzy.
Również i w gminie Sierakowice sięga się po metody i ruchy, jakich władza powinna się do końca swoich dni wstydzić. Ale o tym kiedyś też będzie głośno!
Rządy na różnych szczeblach chwytają za niegodziwe metody i środki, aby zniszczyć ludzi, którzy działają bezinteresownie na czyjąś rzecz, nawet dzieci… Kroki podejmuje się ciągle… Systematycznie… Po cichu… – Tak, aby zrujnować, upodlić, zniesławić, unicestwić! To wszystko za przyzwoleniem radnych. To wszystko za cichym przyzwoleniem nauczycieli, dyrektorów, środowiska nauczycielskiego i miejscowej ludności. Każdy boi się o swój stołek, o pracę, o prestiż. Nikt nie odezwie się, bo podczas następnego „konkursu” nie wygra… A konkurs już za 3 lata, za 2 lata, za rok… Nie będę się stawiać, bo mnie zniszczą… Niech inni coś zrobią, powiedzą… Tak łatwiej. Nie podpadnę. Inni za mnie załatwią. Taka spychologia.
Śledząc historię szkolnictwa na terenie powiatu kartuskiego zaobserwowałem, że kiedyś (w czasach powojennych do czasów lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku) środowisko nauczycielskie trzymało się razem. Jeden stawał za drugim. Grono nauczycielskie było szanowane i się szanowało wzajemnie. Teraz jest często traktowane jako zło konieczne. Kiedyś istniała solidarność nauczycielska. W przypadku śp. Krzysztofa tego zabrakło… Nie otrzymał wsparcia od swoich koleżanek i kolegów w trudnych dla siebie chwilach… Został ze swoimi problemami zupełnie sam… Nauczyciele nie stanęli na wysokości zadania… Krzysztof nie otrzymał wsparcia! Powinniśmy się wstydzić…
A kiedy dochodzi do takich sytuacji, to jest już za późno na wyrzuty sumienia, że nic się nie zrobiło!
Nasza obecność w ostatniej drodze śp. Krzysztofa była próbą uszanowania pamięci byłego Dyrektora, nauczyciela, cyklisty. Nasza obecność była swoistego rodzaju manifestacją i sprzeciwem w stosunku do bezprawnych działań wielu urzędników państwowych, sprzeciwem w stosunku do podłego i bezprawnego traktowania śp. Krzysztofa Ortmanna w ostatnich miesiącach, sprzeciwem względem sponiewieranego człowieka, wobec którego przez ponad 20 lat pracy w szkole, nie było negatywnych uwag.
Ale jest jeszcze druga strona medalu. Nasz wyjazd miał też na celu uświadomienie młodym ludziom (naszej Młodzieży), że samobójstwo jest złem, jest niedopuszczalne, że jest nieodwracalne, że nie ma na nie usprawiedliwienia, że nie rozwiązuje żadnych problemów i dotyka nie tylko osobę, która je popełnia, ale również wiele osób z otoczenia, rodzin.
Pragnę serdecznie podziękować Rodzicom naszej młodzieży z Gimnazjum w Szopie za to, że wyraziliście Państwo zgodę na udział swoich dzieci w tej bardzo smutnej uroczystości pogrzebowej. Dziękuję!
Pragnę podziękować Naszej Młodzieży, której chciało się pojechać na rowerach, w deszczowej pogodzie, nie do kina, lecz na pogrzeb… JESTEM Z WAS BARDZO DUMNY!
Naszą obecnością na uroczystości pogrzebowej wykonaliśmy bardzo ważne zadanie!
Słowa podziękowania kieruję też do opiekunów mojej grupy: Andrzeja Klinkosza, Mirosławy Jóskowskiej, Doroty Pawelczyk, Sabiny Lejk, Zosi Myszki, Agnieszki Kotlengi. Bez Was wyjazd nie byłby możliwy.
Dyrektor, Przemysław Łagosz
zdjęcia pochodzą z:
- expresskaszubski.pl
- kartuzy.info
- Sabina Lejk