Przedszkole, Szkoła Podstawowa, Gimnazjum w SZOPIE
This movie requires Flash Player 9
Szopa na mapie

Uczniowie z Szopy na IX Pomorskim Kongresie Obywatelskim na Politechnice Gdańskiej

Jak zapowiadaliśmy wcześniej – dzisiaj, 23 kwietnia 2016 roku – wzięliśmy czynny udział w IX Kongresie Obywatelskim LEPSZE ŻYCIE POMORZAN. Został on zorganizowany w Gdańsku w murach Politechniki Gdańskiej. Tematy, jakie poruszono podczas spotkania dotyczyły m.in. gospodarki morskiej, rozwoju rodzimych przedsiębiorstw, cyfryzacji Pomorza, migracji, sportowych pasji, a także objęły one zagadnienia związane z rozpoznawaniem i rozwijaniem zainteresowań wśród dzieci. Sesje tematyczne trwały od godz. 11 do 17.15 (w tym rozpoczęcie i zakończenie).

Podczas zgromadzeń mogliśmy posłuchać i zobaczyć takie znane osobistości, jak np.: Jan Szomburg (Prezes Zarządu Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, inicjator Kongresu Obywatelskiego), Mieczysław Struk (Marszałek Województwa Pomorskiego), Mateusz Morawiecki (Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Rozwoju). Natomiast z bardziej medialnych osób mieliśmy przyjemność poznać i zamienić kilka słów z Mateuszem Kusznierewiczem (Mistrz Olimpijski i Mistrz Świata w żeglarstwie, inicjator Programu Edukacji Morskiej w Gdańsku), prof. Jerzym Bralczykiem (polski językoznawca, profesor nauk humanistycznych, specjalista w zakresie języka mediów, reklamy i polityki), a także z Aleksandrem Dobą (polski podróżnik, zdobywca, pierwszy człowiek, który przepłynął samotnie kajakiem Atlantyk). Oprócz tego, do naszego stoiska [największego i najbardziej przykuwającego wzrok ;) ] przychodziły różne osoby z różnych miejsc naszego kraju, ale nie tylko. Gościliśmy także pana, z pochodzenia Polaka, który na stałe mieszka w Niemczech, ale często przyjeżdża do Gdańska. Szybko zorientował się w topografii naszej placówki, gdyż kojarzył pobliskie Sierakowice ze… słynnej historii o dyskoncie Biedronka :) . Bardzo urzekła go historia naszych szkół i pasji sportowych. To samo zdanie wyrobiło sobie o nas sporo gości, którzy czasami poświęcili nam cały swój wolny czas, przeznaczony na prywatną przerwę. Na pewno przyczyniło się do tego kilka elementów, które zwróciły ich uwagę – kolorowe banery ze zdjęciami – przekrój tego, co dzieje się u nas w szkole – namacalne rekwizyty w postaci 2 rowerów, kilku wioseł i kapoków (zamierzaliśmy wziąć kajak, ale… może następnym razem), czy kilku par nart. Zabraliśmy ze sobą i zaprezentowaliśmy także nasze książki – które cieszyły się dużym zainteresowaniem. Były osoby, które chciały nawet zakupić wystawione egzemplarze. Pokazaliśmy także szkolne kroniki. Dodatkową niespodzianką dla obserwatorów był słodki poczęstunek, który przygotowali dzień wcześniej uczniowie gimnazjum pod kierownictwem naszej lokalnej MasterChef – sołtys Doroty Kroll. Prawie wszystko zostało pochłonięte ;) Ciasta i ciasteczka zapewnione przez gospodarzy kongresu nie cieszyły się taką popularnością ;) . Nie można zapomnieć o naszym znaku rozpoznawczym, a mianowicie – imiennych koszulkach, które zawierały także adres naszej Małej Szkoły i Gimnazjum.

Ktoś może zadać pytanie, po co tam pojechaliśmy, czy nam się chciało, co z tego będziemy mieli? Pojechaliśmy, bo… podróże kształcą w każdym wieku. Czy nam się chciało? Wyjechaliśmy o 7.00 z Szopy, wstaliśmy o 5, 6, a niektórzy nawet o 4 nad ranem, i wróciliśmy ok. 20. Jednak nie był to stracony czas. Co z tego będziemy mieli? Kolejne doświadczenie, satysfakcję i udział w prezentacji tego, co jest naszą pracą, obowiązkiem, poświęceniem, codziennością, walką, radością, satysfakcją, spełnieniem, pasją… Można by tak wymieniać i wymieniać. Stąd też chyba dobrze, że znaleźliśmy się właśnie tu i teraz – w Gdańsku na Kongresie. Nie spotkaliśmy się z żadną krytyczną opinią, czy złym słowem. A wręcz przeciwnie. Powymienialiśmy się doświadczeniami, kontaktami, spostrzeżeniami. Wielokrotnie mieliśmy okazję usłyszeć słowa podziwu nie tylko dla tego, co dzieje się w Szopie (o której już trochę słychać wg opinii gości), ale pochwały i gratulacje wychowanków, którzy zachwycili przybyłych gości. – Swą spontanicznością, odwagą, szczerością i uśmiechem na twarzy. Każdy z nich bowiem starał się swą osobą zaprezentować nie tyle siebie, co właśnie Szopę.

Sabina Lejk