Dzisiaj minął drugi dzień naszej wycieczki Niestety większość osób, które postanowiły nie spać w nocy rozpoczęła go tak, że w drastyczny sposób zostały pozbawione kołder. Następnie wszyscy zeszliśmy na śniadanie. Pierwszym planem naszej wycieczki była kopalnia węgla w Nowej Rudzie. Pan przewodnik oprowadził nas po części kopalni. Najlepszą z atrakcji był, jak to Nikodem powiedział „Jakiś dzik, co nas straszył”, czyli przebrany pan, który chował się w nieprzewidywanym miejscu i wydawał dziwne odgłosy w celu przestraszenia nas, co niestety w większości przypadków mu się udawało -,- Z kopalni wyjechaliśmy w mistrzowskim stylu, czyli emocjonującą kolejką. Potem udaliśmy się do Sanktuarium Wambierzyckiej Królowej Rodzin. Tam miła pani opowiedziała trochę o tym miejscu. Następnie poszliśmy do ruchomej szopki. W drodze powrotnej weszliśmy jeszcze na Wielką Sowę i wieżę widokową, gdzie strasznie wiało, ale na szczęście przeżyliśmy i już szybko zeszliśmy do naszego miejsca noclegowego, gdzie zjedliśmy przepyszny posiłek!
Moim zdaniem taki dzień był wspaniałym rozpoczęciem wycieczki
Uczennica klasy II gimnazjum