W czwartek, 23 lutego, gimnazjaliści klasy II i III oraz Florian i Ulee, wybrali się do kina. Była to nagroda za zwycięstwa w różnych kategoriach konkursu walentynkowego. Wyprawa rozpoczęła się ok. 16.00. Pierwszym punktem był spacer do punktu widokowego w Gdańsku – Góra Gradowa, gdzie stoi Krzyż Milenijny. Po serii zdjęć Panoramy Gdańskiej i przeróżnych zdjęć grupowych , osobistych
nadszedł czas na posiłek w McDonaldzie lub KFC. Seans filmowy zaczął się przed 20.00 w kinie Krewetka. Przed wejściem widzowie dostali pączka od zespołu Kina Krewetka. Tytułowy Moonlight – wybór przede wszystkim gimnazjalistów
, to film o dorastającym Chironie, przezywanym Little, który od dzieciństwa boryka się z różnymi problemami.
Nielubiany przez rówieśników (bo np. się nie bije), matka nie ma zbytnio dla niego czasu. Albo pracuje albo… ucieka w nałogi. Ojca nie znamy. Społeczeństwo, w jakim przyszło żyć samotnemu Chironowi, nie rozumie jego delikatności, skrytości, zamknięcia w sobie. Uważany jest za dziwaka, a z czasem także i… – za homoseksualistę. Choćby dlatego, że nie nosi szerokich spodni i nie ugania się za dziewczynami… Wszystkie obrażające go obelgi i kalumnie są bezsensowne i śmieszne, ale dotkliwie ranią Chirona. Dla większości jest inny, a inny znaczy gorszy, kogo można obrażać, ośmieszać, a nawet bić dla zabawy. W pewnym momencie trudnego losu, Chiron spotyka na swej drodze Juana, który wraz ze swoją żoną Teresą, pomaga mu przejść przez to piekło na ziemi. Z czasem Chiron dorasta, godzi się z matką, która przebywa w specjalnym ośrodku. Nie wszystko kończy się szczęśliwie, nie jest jak w bajce, ale główny bohater zostaje sobą, nie poddaje się mimo wielu naciskom i schematom, w jakich przyszło mu żyć. Nie raz boleśnie zapłacił za bycie sobą, za nieuleganie presji otoczenia, za to, że się nie dostosował. Podjął decyzję i konsekwentnie znosił jej wybór. Pokazał, że mimo wszystko warto walczyć o swoje prawa.
Inny, nie znaczy gorszy. Bo co to znaczy inny? Kto tak naprawdę może określić, kto z nas jest inny?, kto nie pasuje do czegoś lub kogoś? Może to nie Chiron był inny, ale ludzie, którzy nigdy nie mieli być odwagi sobą, nie robili tego co chcieli, ale co im kazano. Nie myśleli sami, ale tak, jak im kazała telewizja, gazety, religia a może władza państwowa, rodzina…? Nie wytarli własnego szlaku, własnej drogi życia, ale poszli czyimiś śladami.
PS Wspomniany film (w nocy z 26 na 27 lutego) otrzymał prestiżową nagrodę filmową, amerykańskiego Oskara, za najlepszy film 2016. Z Oskarem lub bez, ten film naprawdę warto obejrzeć. S.L.