Pierwszy dzień naszej wycieczki spędziliśmy na zwiedzaniu Zakopanego, a dokładnie dwóch nowych atrakcji, które od niedawna istnieją w zimowej stolicy Polski. Pogoda nie pozwalała na górskie eskapady, w ciągu dnia prawie ciągle padało, nie było też za ciepło… Zaczęliśmy od papugarni (ul. Droga do Olczy 11). Spędziliśmy w niej prawie dwie godziny. Niestety, nie wszyscy uczniowie odważyli się przekroczyć próg pomieszczenia, gdzie znajdowały się papugi. Być może bali się tych kolorowych i krzyczących ptaków, które w przeciwności do dzieci właśnie, w ogóle nie krępowały się odwiedzających. Można było, co też uczyniliśmy, zakupić pokarm w małych plastikowych pojemniczkach i dokarmiać te egzotyczne ptaki. – Niektóre z nich były tak zniecierpliwione, że czasami same sobie zabierały pudełka z naszych rąk i trzymały w pazurach lub dziobach. Emocji było co niemiara .
Następnie udaliśmy się do Muzeum Oscypka. Tutaj także spędziliśmy więcej czasu, niż przypuszczaliśmy. Wszyscy mieliśmy okazję poznać tajniki produkcji oscypków i innych wyrobów z mleka owczego czy koziego. Cały proces widzieliśmy na własne oczy. Prowadzący zajęcia opowiedział także, na czym polega praca baców i juhasów, pokazał tradycyjny sprzęt pasterski. Po opuszczeniu Muzeum Oscypka poszliśmy spacerkiem do najstarszego kościoła w Zakopanem, który znajduje się na Pęksowym Brzysku. Spędziliśmy trochę czasu w jego wnętrzu, a potem wybraliśmy się na pobliski cmentarz, na którym leżą zasłużeni mieszkańcy Zakopanego. Znajduje się tu również grób pisarza, Kornela Makuszyńskiego, znanego głównie z historyjek o koziołku Matołku. W tym czasie zapadł zmierzch, więc postanowiliśmy wrócić do Stasikówki, gdzie czekał już na nas obiad…